Wielu z nas nie może doczekać się czasów, gdy katastrofalne rządy prof. Piotra Borka będą już tylko odległym złym wspomnieniem. Póki co jednak musimy zmagać się z licznymi szkodami, jakie wyrządził on Uczelni, a także z manipulacjami, które upowszechnia za pośrednictwem mediów o dość określonym profilu ideologiczno-politycznym. Wpis jest długi, ale zachęcamy do jego uważnej lektury.
1) Łamanie prawa do ostatniej chwili
Zanim przejdziemy do medialnych wypowiedzi prof. Borka, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że jako rektor UKEN łamał on prawo dosłownie do ostatnich godzin swojego urzędowania. Oto krótka historia rzekomego przywracania do pracy bezprawnie zwolnionego profesora Łukasza Zweiffla.
Wyrokiem z 5 grudnia 2024 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa – Nowej Huty w Krakowie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nakazał Rektorowi przywrócić prof. Zweiffla do pracy. Wszelkie argumenty strony pozwanej o rzekomej niemożności przywrócenia go do pracy (np. z powodu likwidacji Instytutu Nauk o Polityce i Administracji) zostały przez sąd oddalone. Prof. Borek, który pomimo braku jakiejkolwiek wygranej sprawy sądowej konsekwentnie odwoływał się od każdego niekorzystnego wyroku – nie bacząc na to, że naraża budżet Uczelni na kolejne niepotrzebne koszty – wniósł apelację do Sądu Okręgowego. Apelacja ta została oddalona w dniu 28 października 2025 r. jako bezzasadna. Kilka dni temu dotarło do nas pisemne uzasadnienie tego wyroku, którego niektóre ważne punkty pozwolimy sobie tutaj przywołać. Mają one znaczenie nie tylko dla oceny łamania prawa przez prof. Borka, ale również dla oceny twierdzeń, które wygłasza on obecnie w przestrzeni publicznej.
Sąd II instancji potwierdził, że wypowiedzenie prof. Zweifflowi umowy o pracę „nastąpiło z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu umów o pracę na czas nieokreślony (art. 30§4 k.p.)”. Przepis ten „zobowiązuje pracodawcę do wskazania rzeczywistych przyczyn wypowiedzenia stosunku pracy”. Tymczasem, jak czytamy w dokumencie, zeznania byłego rektora UKEN
potwierdziły ustalenia sądu I instancji i potwierdziły, że przeprowadzając restrukturyzację uczelni poprzez likwidację instytutów, zmniejszanie kadry naukowo-badawczej, uczelnia nie wypracowała żadnych kryteriów oceny pracowników, które mogłyby posłużyć do oceny przydatności pracowników pod kątem dalszego ich zatrudnienia oraz nowych wyzwań naukowo-badawczych. Zeznania potwierdziły, że decyzja o zwolnieniu powoda nie zawierała jasno określonych przyczyn jego zwolnienia.
I dalej:
W ocenie Sądu proces restrukturyzacji nie podlegający ocenie sądu nie zwalniał strony pozwanej od przeprowadzenia rzetelnego procesu weryfikującego pracowników oraz określenia kryteriów decydujących o zwolnieniu. Postępowanie wykazało, że pomimo podjęcia procesu restrukturyzacji, nie opracowano żadnej procedury ocennej. Z zeznań świadków wynika, że pracownicy wiedzieli o zmianach organizacyjnych uczelni, przejawiających się w likwidacji „starych” instytutów, powstaniem nowych instytutów, ale tylko część z nich posiadła wiedzę, że może złożyć oświadczenie o chęci dalszego zatrudnienia, na podstawie których podejmowano decyzje o dalszym zatrudnieniu w nowopowstałych instytutach.
Sąd jednoznacznie stwierdził, że restrukturyzacja „nie może stanowić samodzielnej przesłanki zwolnienia”.
Za chwilę opiszemy działania byłego rektora pozorujące przywrócenie prof. Zweiffla do pracy, ale najpierw przywołamy jeszcze jeden fragment uzasadnienia wyroku:
Przedstawione przez apelującego [ówczesnego rektora UKEN] okoliczności potwierdzają, że strona pozwana nie realizuje pkt II wyroku sądu I Instancji zatem powód podjął przewidziane prawem czynności przymuszające i zmierzające do jego realizacji, co nie może stanowić o jego negatywnej ocenie. Okoliczności podnoszone w apelacji, że powód pozostaje w stosunku pracy, który uniemożliwia jego zatrudnienie i nie zamierza z niego zrezygnować jest bezzasadny. Po pierwsze zatrudnienie u innego pracodawcy w trakcie trwania procesu o przywrócenie do pracy nie stanowi przesłanki przemawiającej przeciwko przywróceniu do pracy. Po drugie z treści pism procesowych i oświadczenia złożonemu sądowi I instancji nie wynika aby powód odmawiał rezygnacji z obecnego zatrudnienia.
A jak wyglądały działania prof. Borka w sprawie prof. Zweiffla? Pokrótce: prof. Zweiffel już od czerwca br. kontaktował się wielokrotnie z władzami UKEN w sprawie wykonania wyroku sądowego polegającego na przywróceniu go do pracy. 1 października, po złożeniu kolejnego oświadczenia o gotowości podjęcia pracy, prof. Zweiffel usiłował bezpośrednio w rektoracie zdobyć wiedzę dotyczącą swojego statusu, jednak takiej wiedzy nie uzyskał. 2 października br. ówczesny rektor Borek argumentował w trakcie rozprawy sądowej, że po zmianach w strukturze Uczelni nie ma możliwości zapewnienia prof. Zweifflowi pensum dydaktycznego, a co za tym idzie – nie ma możliwości przywrócenia go do pracy. Tymczasem, wbrew wszelkiej logice, 10 października 2025 r. prof. Borek wystosował do dr. hab. Łukasza Zweiffla informację o przywróceniu go do pracy, ale – uwaga! – od dnia 1 października 2025 r., czyli z mocą wsteczną.
Wydawałoby się, że tym samym rektor wykonał wyrok sądowy – ale to przecież nie w stylu prof. Borka. Po pierwsze, niepoinformowanie prof. Zweiffla przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego o przywróceniu do pracy postawiło go w sytuacji, w której musiał zabezpieczyć swoje interesy życiowe, podejmując zatrudnienie w innej uczelni. Po drugie, zatrudniając prof. Zweiffla przed uzyskaniem przez niego zaświadczenia lekarskiego o zdolności do pracy, prof. Borek postąpił niezgodnie z prawem. Po trzecie, bez ustalenia z prof. Zweifflem warunków zatrudnienia i zakresu obowiązków, były rektor przydzielił mu obowiązki dydaktyczne, a następnie zarzucił mu niewywiązywanie się z tych obowiązków. Wreszcie po czwarte, prof. Borek oskarżył prof. Zweiffla o wprowadzenie UKEN w błąd w kwestii zatrudnienia w innej uczelni. Te sprokurowane zarzuty zostały wykorzystane przez byłego rektora, aby – uwaga! – powziąć zamiar rozwiązania stosunku pracy z prof. Zweifflem bez wypowiedzenia. O zamiarze tym w imieniu rektora powiadomił związki zawodowe działające w Uczelni zastępca kierownika działu kadr w dniu – co ważne – 7 listopada 2025 r. Jednak jak wiemy z komunikatów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, to właśnie tego dnia prof. Borek został zniesiony z funkcji rektora UKEN. Potwierdza to najnowsza uchwała Rady Uczelni, która wstrzymuje od dnia 7 listopada 2025 r. dodatek zadaniowy przyznany prof. Borkowi w związku z pełnieniem przez niego funkcji rektora. Czy zatem powiadomienie o zamiarze zwolnienia (ponownego!) prof. Zweiffla w ogóle należy uznać za skuteczne?
W odpowiedzi na rzeczone powiadomienie napisaliśmy w oficjalnym stanowisku, co następuje:
Wszelkie zarzuty pod adresem dr. hab. Zweiffla, które zostały wskazane w przedmiotowym piśmie, nie wynikają z zaniedbań pracownika, ale ze sposobu działania pracodawcy, który doprowadził do zaistniałej sytuacji. W działaniach pracodawcy dostrzegamy w najlepszym razie chaos i zaniedbania, a w najgorszym – złą wolę i chęć odwetu na pracowniku, który ośmielił się zakwestionować sądownie legalność swojego zwolnienia z Uczelni. Wykonanie wyroku sądowego poprzez deklaratywne przywrócenie dr. hab. Łukasza Zwieffla do pracy miało, w naszej opinii, charakter pozorowany. Wszelkie okoliczności wskazują na to, że prawdziwym celem działań Rektora UKEN było rzekome wykonanie wyroku sądowego poprzez formalną decyzję o przywróceniu pracownika do pracy (z mocą wsteczną) i jednocześnie uniemożliwienie mu faktycznego powrotu do pracy. Opisane powyżej działania pracodawcy wyczerpują, naszym zdaniem, znamiona uporczywego naruszania praw pracowniczych, tj. czynu określonego w art. 218 § 1a kk.
Do ostatniej chwili prof. Borek kpił sobie z prawa i z wyroków sądowych.
2) Fałszywe tezy prof. Piotra Borka wygłaszane w mediach
Prof. Piotr Borek próbuje brylować w mediach, rozpowszechniając swoją fałszywą narrację. Narrację, dodajmy, którą wsparła wcześniej Rada Uczelni w swojej uchwale z 9 września 2024 r. Wielokrotnie zadawaliśmy kłam tej narracji, ale wobec ostatnich wypowiedzi prof. Borka chętnie zrobimy to po raz kolejny.
Główne tezy, które rozgłasza prof. Borek, są następujące:
1) W 2020 roku Uczelnia znajdowała się w katastrofalnej sytuacji finansowej.
2) W związku z powyższym, w uczelni konieczna była drastyczna restrukturyzacja, a jej niezbędnym elementem było zwolnienie kilkudziesięciu pracowników.
3) Restrukturyzację zatwierdził ówczesny minister Przemysław Czarnek, przekazując Uczelni na ten cel 10 milionów złotych.
4) Odwołanie go z funkcji rektora nie ma podstaw merytorycznych, a jest jedynie efektem wściekłych ataków ze strony Pewnego Bardzo Złego Związku Zawodowego oraz zemsty środowisk lewicowych, reprezentowanych przez ministrów Wieczorka i Kulaska.
Wszystkie powyższe tezy są nieprawdziwe, a prof. Borek świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd.
1) Sytuacja finansowa ówczesnego Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie nie była w 2020 r. katastrofalna, co potwierdzają liczne dokumenty.
a) Ze Sprawozdania z wykonania planu rzeczowo-finansowego za 2020 r. wynika jednoznacznie, że:
-
- przychody uczelni wyniosły 191 870,9 tys. zł,
- koszty: 182 981,4 tys. zł,
- wynik netto: +8 879,9 tys. zł — czyli zysk, nie strata.
W dokumentach tych nie ma ani jednej pozycji, która wskazywałaby na dług rzędu 25 mln zł, o którym rektor mówi publicznie. Co więcej, bilans za 2020 r. wykazuje brak zobowiązań długoterminowych.
b) Dodatni bilans Uczelni za 2020 rok potwierdza uchwała Rady Uczelni z 17 czerwca 2021 r.
c) Niezależny raport audytora (Raport Uniwersytet Pedagogiczny Kraków 2020) również nie potwierdza opowieści o „zapaści finansowej” Uczelni w tamtym czasie. Raport podkreśla wzrost wyniku finansowego oraz brak ryzyka utraty płynności finansowej.
2) Nie ma żadnego dokumentu, który wskazywałby na konieczność przeprowadzenia drastycznej restrukturyzacji, a w szczególności na konieczność zwolnienia kilkudziesięciu pracowników. Na brak takiej konieczności wskazuje m.in. korespondencja z ministerstwa jeszcze za czasów Ministra Czarnka (patrz poniżej).
3) Minister Czarnek nie zatwierdził żadnego planu naprawczego w Uczelni, co jednoznacznie wynika z ministerialnego pisma z dnia 11 maja 2021 r., dotyczącego decyzji ministra z dnia 30 grudnia 2020 r. ws. przyznania UP w Krakowie zwiększenia wysokości subwencji kwotą 10 milionów zł. Zacytujmy in extenso:
Jednocześnie uprzejmie informuje, że decyzja ta nie ma charakteru formalnej akceptacji działń realizowanych przez Uczelnię, określanych jako ,,plan naprawczy”. Przywołane w uzasadnieniu decyzji sformułowanie “Planowana przez Uczelnię optymalizacja wykorzystania środków finansowych, w opinii Ministra niewątpliwie przyczyni się do realizacji głównych celów strategicznych Uczelni (… )” odnosi się jedynie do ustawowego obowiązku każdej jednostki sektora finansów publicznych osiągania najlepszych efektów z danych nakładów, które – jak wskazano we wniosku – nie są możliwe do osiągnięcia bez odzyskania płynności finansowej i regulacji zobowiązań.
Podkreślić wyraźnie należy, że z formalnego punktu widzenia prowadzone w Uczelni działania nie mają charakteru programu naprawczego.
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie nie spełnia przesłanek do objęcia programem naprawczym, o którym mowa w art. 418 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, ponieważ suma strat netto Uczelni w latach 2015-2019 nie przekraczała 20% kwoty subwencji oraz dotacji otrzymanych w roku 2019 ze środków finansowych, o których mowa w art. 365 pkt l lit, a-c, pkt 2 lit. a-d, pkt 5 i 6 ww. ustawy.
Działania restrukturyzacyjne prowadzone przez ww. Uczelnię zostały inicjowane przez podmiot w ramach posiadanej autonomii i nie są nadzorowane ani w żaden sposób wcześniej konsultowane, czy aprobowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Należy również podkreślić, że dodatkowe środki z końca 2020 r. — mające oficjalny charakter “jednorazowego zwiększenia subwencji na zwiększenie potencjału naukowo-dydaktycznego” — nie były żadnym wyróżnieniem ani formą uzdrowienia uczelni. Z udostępnionego pliku Excel zawierającego zestawienie środków przekazanych przez ministerstwo uczelniom od 1.10 do 30.12.2020 wynika, że:
-
- środki otrzymało ponad 100 uczelni publicznych,
- łączna kwota przekazana całemu sektorowi wyniosła ok. 801,9 mln zł,
- średnia kwota na jedną uczelnię to ok. 7,9–8 mln zł.
Oto przykładowe kwoty dodatkowych środków przyznanych uczelniom w ostatnim kwartale 2020 roku (w zł):
-
- Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
46 700 800 - Politechnika Wrocławska
33 755 034 - Uniwersytet Rzeszowski
27 800 200 - Uniwersytet Zielonogórski
21 178 600 - Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
18 070 100 - Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
11 893 500 - Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie
11 875 800 - Karkonoska Państwowa Szkoła Wyższa w Jeleniej Górze
11 490 400 - Politechnika Białostocka
10 133 000
- Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Zatem zwiększenie subwencji z końca 2020 r. nie było dowodem „specjalnego uznania” ani elementem żadnego formalnego programu naprawczego. Były to po prostu środki przekazane w takim samym trybie jak pozostałym uczelniom w Polsce.
4) Odwołanie prof. Piotra Borka z funkcji rektora UKEN jest poparte długą listą naruszeń prawa, których się dopuścił. W pierwszej kolejności chodzi o bezprawne zwolnienia pracowników. Jak wskazuje cytowane powyżej uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w sprawie prof. Zweiffla, restrukturyzacja nie może stanowić samodzielnej przesłanki zwolnienia. Powtórzymy po raz kolejny: rektor ma prawo zwalniać pracowników — ale pod warunkiem, że robi to ZGODNIE Z PRZEPISAMI PRAWA. I to jest meritum sprawy, do którego były rektor nigdy się odniósł, bo musiałby się po prostu przyznać do łamania prawa. Zamiast tego powtarza fałszywą narrację, że odwołanie go z funkcji rektora było “karą” za przeprowadzoną restrukturyzację (skądinąd nieuzasadnioną w świetle sytuacji finansowej Uczelni). To jest zasadnicze kłamstwo, za pomocą którego prof. Borek próbuje mydlić oczy opinii publicznej.
Jako rektor UP/UKEN prof. Piotr Borek WIELOKROTNIE ŁAMAŁ PRAWO. Nigdy też nie okazał skruchy i nie próbował naprawić popełnionych błędów, o czym świadczy między innymi opisana powyżej sprawa prof. Łukasza Zweiffla.
Dodatkowym fałszem głoszonym przez prof. Borka i jego apologetów jest oskarżenie o to, że konsekwencje, jakie obecnie ponosi, są wyłącznie efektem ideologicznej zemsty ze strony “środowisk lewicowych”. Ale na zdrowy rozsądek, czy ktokolwiek może uznać, że wpływy lewicy są tak ogromne, że mogły doprowadzić:
- do wydania wielu wyroków (w części już prawomocnych) w sprawach o bezprawne zwolnienia z pracy,
- do wydania kilku wyroków sądu administracyjnego, wskazujących na łamanie prawa przez władze Uczelni,
- do wydania wielu krytycznych opinii przez Państwową Inspekcję Pracy, w tym do dwukrotnego postawienia prof. Borkowi zarzutów przed sądem karnym z powództwa PIP,
- do wydania opinii KRASP i RGNiSW potwierdzających uporczywe łamanie prawa przez prof. Borka?
Łamanie prawa przez prof. Borka zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość, a minister na tej podstawie wyciągnął wobec niego przewidziane ustawą konsekwencje.
I na koniec jeszcze malutka wisienka na torcie: szkalując w mediach Inicjatywę Pracowniczą prof. Borek bez żenady przyznaje się do łamania jeszcze jednego przepisu prawa: jako pracodowca miał ustawowy obowiązek równego traktowania wszystkich organizacji związkowych.
Buta kroczy przed upadkiem.
