Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Stanowisko ws. propozycji zmian regulaminu wyborczego w UKEN

Szanowni Państwo,

Pracownicy Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie,

 

na ostatnim posiedzeniu Senatu UKEN w dn. 27 listopada br. zostały przedstawione projekty dokumentów regulujących zasady przeprowadzenia wyborów w 2024 roku. W stosunku do regulacji obowiązujących w 2020 roku Uczelniana Komisja Wyborcza zaproponowała kilka istotnych zmian, spośród których dwie wzbudziły kontrowersje i były przedmiotem burzliwej dyskusji:

  1. Zmiana proporcji w liczbie mandatów elektorskich przypadających na poszczególne grupy pracownicze.

UKW zaproponowała zmniejszenie liczby mandatów elektorskich nauczycieli akademickich (z 113 do 90) kosztem znacznego zwiększenia (wzrost o 400%) liczby mandatów pracowników niebędących nauczycielami akademickimi (z 7 do 30). Zgodnie z tą propozycją mandaty elektorskie tej grupy pracowniczej stanowiłyby aż 20% wszystkich mandatów i 25% mandatów przydzielonych wszystkim pracownikom uczelni (20% mandatów ustawowo przysługuje studentom).

Według nas podział mandatów w ramach okręgów wyborczych powinien wyglądać następująco (podobnie jak przed czterema laty):

– 30 miejsc dla studentów (w tym 3 dla doktorantów) – 20 %, co wynika z ustawy

– 80 miejsc dla osób zatrudnionych na stanowisku profesorskim (niewiele więcej niż 50%)

– 30 miejsc dla osób niezatrudnionych na stanowisku profesorskim (to przede wszystkim adiunkci, na których opiera się głównie dydaktyka na naszej uczelni)

– 3 miejsca dla pracowników dydaktycznych niedeklarujących przynależności do określonej dyscypliny

– 7 miejsc (tak jak było w poprzedniej kadencji) dla osób niebędących nauczycielami akademickimi.

Nasza propozycja absolutnie nie wynika z lekceważenia osób niebędących nauczycielami akademickimi. Doceniamy pracę, zaangażowanie i wkład w funkcjonowanie naszego Uniwersytetu każdej zatrudnionej w nim osoby.

Jak powszechnie wiadomo, specyfiką każdej uczelni i jej podstawową misją jest prowadzenie działalności dydaktycznej oraz naukowo-badawczej. To właśnie wyniki badań naukowych i jakość dydaktyki przekładają się bezpośrednio na ocenę i pozycję uczelni w środowisku akademickim. Podział mandatów elektorskich w wyborach rektora powinien zatem, zgodnie z tradycją akademicką i podobnie jak w przypadku wyborów do Senatu, odzwierciedlać udział poszczególnych grup pracowniczych w tworzeniu potencjału naukowo-badawczego oraz dydaktycznego uczelni. Przyjęcie wyżej przedstawionych proporcji to rozwiązanie powszechnie stosowane we wszystkich uczelniach w Polsce; nie ma powodu, by nasz Uniwersytet przyjmował inne zasady w imię niewłaściwie rozumianej demokracji.

 

Jesteśmy przekonani, że Pracownicy UKEN niebędący nauczycielami akademickimi są w pełni świadomi specyfiki miejsca, w którym pracują, i właściwie odczytują nasze stanowisko, nie dając wiary opiniom, że wynika ono z braku poszanowania ich wysiłku czy zaangażowania na rzecz Uczelni.

  1. Zmiana zasad zgłaszania kandydatów na kandydatów na rektora.

UKW zaproponowała, aby kandydaci na kandydatów na stanowisko rektora byli zgłaszani zgodnie z kalendarzem wyborczym przez:

grupę co najmniej 10 senatorów;

grupę co najmniej 20 elektorów do wyboru rektora;

– Radę Uczelni.

W poprzednich wyborach (w 2020 roku) nie było żadnych ograniczeń dotyczących liczby osób mających prawo do zgłaszania kandydatów na rektora. Każdy senator i każdy elektor miał prawo oddać głos na jednego kandydata bez konieczności uzgadniania swojego głosu z innymi osobami. W naszej ocenie wprowadzenie proponowanych zapisów stoi w sprzeczności z prawem. Przepisy ustawy nie zawierają bowiem ograniczeń co do liczby kandydatów, których mogą wskazać rada uczelni i uprawnione do tego podmioty[1]. Z tego powodu uważamy, że wskazywanie w regulaminie liczby senatorów i elektorów, którzy mają przygotować wspólną listę poparcia dla kandydata na kandydata na rektora, stanowi ograniczenie tego ustawowego prawa. Ponadto taki zapis powoduje różne komplikacje i rodzi wątpliwości:

– nie daje możliwości zgłoszenia kandydata z mniejszym (na tym etapie) poparciem

– każdy senator ma prawo oddać jeden głos w czasie specjalnego posiedzenia Senatu, a każdy elektor – w czasie zebrania elektorów; w przypadku przyjęcia liczbowych ograniczeń senatorzy i elektorzy zostaną zmuszeni do tworzenia przed zebraniami wspólnych list i ujawniania na nich swoich imion i nazwisk, co nie tylko wydaje się zbędne, ale – co najważniejsze – narusza zasadę tajności wyborów, którą senatorowie i elektorzy mają prawo zachować również na tym etapie.

W trakcie posiedzenia zgłosiliśmy również uwagi do projektu kalendarza wyborczego. Proponowany termin zgłaszania kandydatów pokrywa się bowiem częściowo z przerwą międzysemestralną (8 lutego 2024 – 14 lutego 2024) i z poprawkową sesją egzaminacyjną (15 lutego 2024 – 21 lutego 2024). Dobrym obyczajem akademickim jest nieorganizowanie w tym czasie ważnych zebrań, spotkań czy czynności wyborczych, aby w maksymalnym stopniu umożliwić wszystkim pracownikom udział w takich przedsięwzięciach.

Dlatego uważamy, że nie ma powodu, dla którego należałoby działać z takim pośpiechem i rozpoczynać działania wyborcze w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, podczas gdy mamy na to cały semestr. Ponadto kalendarz wyborczy musi być dostosowany do zapisów statutowych pozwalających na złożenie ewentualnych protestów wyborczych oraz zwołanie posiedzenia Senatu celem powołania przewodniczącego kolegium elektorów (zob. § 111 i § 113 ust. 5 Statutu UKEN). Mając to na uwadze proponujemy rozpoczęcie procesów wyborczych od początku semestru letniego, czyli od 26 lutego 2024 r.

Na koniec chcielibyśmy dodać, że z uznaniem przyjęliśmy propozycję UKW uproszczenia kart do głosowania, które teraz zawierać będą tylko dwie opcje wyboru: „Tak” lub „Nie”. Takie rozwiązanie ułatwi liczenie głosów oraz – jak sądzimy – doprowadzi do zmniejszenia liczby nieważnych głosów, co stanowiło poważny problem podczas poprzednich wyborów.

Nasze stanowisko wynika z troski o przejrzystość zasad wyborczych, które powinny być transparentne i zgodne z zasadami przestrzeganymi w uczelniach akademickich, aby rektor wybrany na ich podstawie miał silny i niepodważalny mandat do kierowania naszym Uniwersytetem jako poważnym ośrodkiem naukowo-dydaktycznym.  

 

Z wyrazami szacunku

Ewa Młynarczyk, Piotr Trojański

 

******

[1] Zob.: https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/informacja-w-sprawie-wyborow-organow-uczelni-publicznych-na-kadencje-2020-2024

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

“Restrukturyzacja” (czyt. kolejne zwolnienia) w Dziale Rozwoju

Pod osłoną wakacji, 2 sierpnia 2023 r., Rektor ogłosił likwidację samodzielnego Działu Rozwoju, tworząc w zamian Dział Inwestycji i Rozwoju. Przyzwyczailiśmy się już, że “restrukturyzja” używana jest przez władze Uczelni jako pretekst do zwolnień pracowników. Nie inaczej było i tym razem: w piśmie z 21 sierpnia Rektor poinformował naszą Komisję o zamiarze zwolnienia trzech wysoko wykwalifikowanych pracownic dotychczasowego Działu Rozwoju, zajmujących się m. in. obsługą grantów unijnych.

W naszym stanowisku z dnia. 27 sierpnia 2023 r. negatywnie opiniujemy planowane zwolnienia, które oznaczają osłabienie potencjału kadrowego Działu Rozwoju. Nasz zdecydowany sprzeciw budzi również połączenie działów Inwestycji i Rozwoju, ponieważ tym samym ranga starań o faktyczny, wielowymiarowy rozwój Uczelni ulegnie obniżeniu.

Trudno nie dostrzec symbolicznego wymiaru tych decyzji. W naszej ocenie obecne władze Uczelni rzeczywiście dbają o rozwój, jeśli mamy na myśli rozwój indywidualnych ambicji i korzyści finansowych oraz interesów ideologiczno-partyjnych. Odbywa się to niestety kosztem faktycznego rozwoju Uczelni, na co wskazują liczne fakty (wyniki ewaluacji, spadek na trzecią pozycję wśród uczelni pedagogicznych, pozbywanie się wybitnych pracowników, coraz gorsza opinia w środowisku naukowym itd.).

Liczymy na to, że już za rok możliwe będzie rozpoczęcie żmudnej pracy nad odbudową potencjału Uczelni, a “rozwój” nabierze nareszcie właściwego znaczenia.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Zmiana nazwy uczelni – i co dalej?

Czy nowa nazwa Uniwersytetu Pedagogicznego będzie lepsza od obecnej?

Od kilku tygodni sprawa zmiany nazwy Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej jest powodem publicznej debaty. Stało się tak nie tyle za sprawą samej woli zmiany nazwy, ale związanej z tym kontrowersyjnej propozycji, w myśl której nowa nazwa to Uniwersytet Krakowski im. KEN. Propozycja ta nie jest niczym nowym i pojawiła się również w trakcie wewnętrznej dyskusji toczonej w Akademii Pedagogicznej w 2008 roku, kiedy zmieniano jej nazwę właśnie na Uniwersytet Pedagogiczny. Rozważano wówczas możliwość wprowadzenia wspomnianej bezprzymiotnikowości Uniwersytetu, ale dywagacje te miały charakter właściwie czysto teoretyczny. Ówczesne władze uczelni wykazały się świadomością i odpowiedzialnością. Jako przeszkody do zmiany nazwy na wzór dzisiejszych propozycji podawano trzy argumenty: pierwszy, brak niektórych kierunków studiów, który powinny być prowadzone na uniwersytecie bezprzymiotnikowym (np. prawo, ekonomia); opór środowiska pedagogicznego, które miało niechętny stosunek do pozbycia się przymiotnika „pedagogiczny” oraz spodziewano się sprzeciwu władz Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z posługiwaniem się nazwą Uniwersytet Krakowski.

Dzisiaj żaden z tych argumentów nie przemawia do władz UP. O ile rozwój Uniwersytetu Pedagogicznego pozwolił na uzupełnienie oferty o kierunki, które powinny znamionować klasyczny uniwersytet (m.in. prawo), z czego należy się cieszyć, to nie wiadomo dlaczego ze swojego sprzeciwu wobec zmiany nazwy zrezygnowali pedagodzy, natomiast obiekcje Uniwersytetu Jagiellońskiego postanowiono zignorować. Z tych faktów cieszyć się już nie wypada. Z jednej strony bowiem, chętne jak się wydaje, rozstanie z przymiotnikiem „pedagogiczny” przez pedagogów wystawia im co najmniej dwuznaczne świadectwo na temat przywiązania do wartości i misji towarzyszącym pedagogice. Zapewne część z nich, być może większość, przejawia dezaprobatę wobec proponowanej zmiany, jednak niewątpliwie nie jest to czas na Uniwersytecie Pedagogicznym, kiedy można swoje obiekcje przedstawiać publicznie, tym bardziej, że zmianę nazwy popiera otwarcie były dziekan wydziału pedagogicznego, a obecnie dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii, który nawiasem mówiąc, nie jest ani pedagogiem ani też psychologiem, co z kolei budzi wątpliwości, czy aby na pewno powinien stać na czele ciała tak ściśle związanego z pedagogiką. Może właśnie ten fakt, wraz z brakiem tolerancji dla odmiennych opinii połączony ze skłonnością do wyciągania konsekwencji z tego stanu rzeczy, jest powodem, że środowisko pedagogiczne tak jednoznacznie chce się rozstać z dotychczasowym charakterem uczelni. Z drugiej strony, ignorowanie argumentów historycznych przywoływanych przez rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego jest przejawem braku kultury i budzi po prostu niesmak, tym bardziej że było oczywistym, że taka reakcja władz UJ nastąpi. Widać jednak, że wspomożenie polityczne płynące ze strony władzy i do pewnego stopnia jej patronat nad tym co dzieje się na Uniwersytecie Pedagogicznym, uwalnia wszelkie hamulce.

Na rzecz zmiany nazwy przywoływanych jest szereg argumentów, przyjrzyjmy się niektórym z nich.  Po pierwsze, Uniwersytet Pedagogiczny nie jest już uczelnią, która w przeważającej mierze kształci nauczycieli, a obecna nazwa jest myląca dla potencjalnych studentów. Argument ten jest poniekąd fałszywy, ponieważ UP odchodzi od kształcenia nauczycieli właściwie od końca lat 90. Fakt ten jest powszechnie znany, także młodym ludziom aspirującym do studiowania na UP. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy są od kilkudziesięciu lat wskaźniki rekrutacji na kierunki nienauczycielskie, które dominują na UP. Świadczą one o tym, że młodzież doskonale wie jaki rodzaj kształcenia jest prowadzony w tej uczelni. W swoich wyborach nie kierują się ona nazwą uniwersytetu, a po prostu poszukuje interesujących ją kierunków studiów, które albo znajdują, albo nie znajdują w ofercie Uniwersytetu Pedagogicznego.

Po drugie, dotychczasowa nazwa utrudnia prowadzenie badań i rozwój w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych, co powoduje, że jesteśmy nierozpoznawalni wśród studentów, jak również badaczy. Cóż powiedzieć wobec tego rodzaju argumentów? Kto rzetelnie prowadzi działalność naukową ten wie, że rozpoznawalnym w środowisku naukowym staje się ten, którzy ma coś do powiedzenia w danej dziedzinie, a nie ten, który pracuje na takim czy innym uniwersytecie. To dorobek świadczy o jakości prowadzonych badań, a nie to, gdzie są one prowadzone.

Po trzecie, argumentuje się, że przymiotnik „pedagogiczny” ogranicza możliwości działania samorządu studenckiego, który jest wprawdzie członkiem Forum Uniwersytetów Polskich, niemniej jednak z powodu braku UP w gronie Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich, dysponuje jedynie głosem doradczym. Należy powiedzieć, że ustawowym forum reprezentacji samorządów studenckich jest Parlament Studentów RP zrzeszający wszystkie samorządy studenckie, a Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich jest ciałem zasłużonym, ale wtórnym wobec Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, której pozycja jest umocowana w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym. Samorząd studentów UP jest członkiem Parlamentu studenckiego, a UP jest obecna w KRASP. W tym świetle zatem, pozbywanie się z nazwy 75 letniego dorobku z powodów artykułowanych przez samorząd studencki jest po prostu brakiem szacunku dla własnej uczelni.

Po czwarte, w argumentacji na rzecz zmiany nazwy padają stwierdzenia, że obecna jej postać jest problemem wizerunkowym i komunikacyjnym. Argument ten padł ze strony dziekana Wydziału Sztuki, ale wydaje się, że pobrzmiewał w wypowiedziach wielu zwolenników zmiany nazwy. Mówiąc wprost, chodzi o rodzaj wstydu, że działalność naukową prowadzi się pod szyldem pedagogiki, zwłaszcza tę związaną ze sztuką. Rzeczywiście, trudno znaleźć w Polsce uniwersytet klasyczny, który miałby w swoich strukturach sztukę. I ten fakt powinien zmuszać do zastanowienia, co dalej ze sztuką na Uniwersytecie Pedagogicznym? Skoro stając się uniwersytetem klasycznym, dostosowując się do tak oczekiwanego statusu, powinniśmy być konsekwentni i zastanowić się nad sensem  obecności sztuki na Uniwersytecie Krakowskim im. KEN. Jak do tej pory jakość naukowa Wydziału Sztuki nie budziła zastrzeżeń, była i jest bardzo wysoka, a w jej osiąganiu nie przeszkadzała dotychczasowa nazwa. Czy warto zatem sytuować się w roli swoistego dziwactwa w strukturze nowego, klasycznego już uniwersytetu?

Ten sam argument dotyczy pedagogów, którzy słowami swojego dziekana tak bardzo pragną zmiany. Jak w nowych realiach uzasadnią istnienie rozbudowanej struktury instytutów pedagogicznych? Odpowiedź znajdziemy obserwując działania odpowiadające na nowe wyzwania związane z pozbyciem się przymiotnika „pedagogiczny”. Już przystąpiono do zmian restrukturyzacyjnych. Jakie są ich pierwsze efekty, widać. A to dopiero początek likwidacji wielu katedr i być może instytutów.

Dlaczego Uniwersytet Pedagogiczny powinien zachować swoją nazwę?

Argumenty przedstawiane przez zwolenników zmiany nazwy nie są jednak całkowicie bezzasadne. Prawdą jest, że lepsza z punktu widzenia marketingowego jest nowa propozycja, o ile nie narusza interesów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zapewne studenci zyskaliby prawo do pełniejszego uczestnictwa w takim czy innym gremium, kandydaci na studentów z całą pewnością nie kojarzyliby już uczelni z profesją nauczycielską, choć takich osób jest niewiele, a pewne grono pracowników przestałoby się wstydzić, że pracuje na uczelni pedagogicznej. Ich poczucie wartości zapewne by wzrosło, ale nie tędy droga. Pytanie, czy warto dla tych wątpliwych racji pozbywać się dorobku i związanej z nim marki wypracowanej przez 75 lat, a zwłaszcza w ostatnich 20 latach. Moment na zmianę nazwy był w 2008 roku, od tego czasu wiele dobrego na UP się stało. Pod nazwą Uniwersytet Pedagogiczny uzyskano status uniwersytetu aspirującego do grona uczelni flagowych, wielokrotnie zdobywano laur najlepszej uczelni pedagogicznej, bez problemów pozyskiwano imponującą liczbę studentów. Można powiedzieć, że w wymiarze organizacyjnym, dydaktycznym i naukowym Uniwersytet Pedagogiczny odnotowywał rozwój. Po co zatem rezygnować z bycia najlepszym Uniwersytetem Pedagogicznym i stawać się słabym uniwersytetem klasycznym? Czy naprawdę warto to robić tylko dla lepszego samopoczucia?

Adwersarze powiedzą zapewne, że w dwudziestu dyscyplinach UP posiada uprawnienia doktorskie i habilitacyjne, więc dlaczego mamy być słabym uniwersytetem. Rzeczywiście, potencjał naukowy jest, ale czy aby na pewno wystarczający? W tym kontekście warto przyjrzeć się wynikom ewaluacji. Niby wypadła nieźle, ale cześć dyscyplin uzyskała kategorię B+ po uprzednim procesie odwoławczym, a część w drodze arbitralnej decyzji ministra, pomimo tego, że była pod przysłowiowym progiem, wprawdzie nieznacznie, ale jednak. Jeśli dodamy do tego fakt, że od czasu objęcia stanowiska przez obecnego ministra edukacji i nauki zdewaluowano kryteria oceny (zwłaszcza punktację dla czasopism i wydawnictw), to dopiero w tym świetle zobaczymy rzeczywistą „siłę” naukową Uniwersytetu Pedagogicznego. Dzisiaj ona jest, ale przy wprowadzeniu rzetelnych kryteriów, a zostaną one przywrócone wcześniej lub później, stan rzeczy może okazać się zgoła odmienny. Dodatkowo sytuację pogarsza pozbywanie się najlepszych naukowo pracowników, którzy mieli duży wkład w wynik ostatniej ewaluacji. Będzie to tym bardziej bolesne, jeśli zrezygnujemy z bycia w gronie najlepszych specjalistów (pedagogicznych) na rzecz miernego uniwersytetu klasycznego. Zapewne da to sporo do myślenia właściwemu ministerstwu niezależnie od tego, kto będzie nim kierował. Sprawa zyska za znaczeniu zwłaszcza wtedy, kiedy w jednym mieście będą dwa uniwersytetu o identycznym statusie, ale różnych potencjałach.

Na rzecz pozostawienia dotychczasowej nazwy stoją również inne racje. Po pierwsze, decyzja o zmianie nazwy kłóci się z likwidacją niektórych kierunków studiów, jak na przykład filozofia, czy nauki polityczne. Zwłaszcza filozofia powinna być oferowana przez klasyczny uniwersytet. Czy w tej sprawie rządzi przypadek? Nie sądzę. Jak do tych decyzji ma się fakt, że likwidacja filozofii odbyła się niemal równolegle z otwarciem Kolegium Filozofii i Teologii w Szkole Głównej Mikołaja Kopernika, nowej uczelni ufundowanej przez obecną władzę i mającą być konkurencją wobec PAN. Czy, idąc tym tropem, należy łączyć fakt likwidacji nauk politycznych i pozostawanie na stanowisku wiceministra edukacji i nauki politologa? Czy ograniczanie w Uniwersytecie Pedagogicznym struktur związanych z pedagogiką też należy traktować jako przejaw realizacji woli czynników zewnętrznych wobec Uniwersytetu? Jeśli tak, to rzuca to nowe światło na zmianę nazwy Uniwersytetu Pedagogicznego. Ten sposób myślenia jest tym bardziej prawomocny, że jeszcze kilka miesięcy temu władze UP dokonały zmiany znaków identyfikacyjnych uczelni, co było dosyć znaczącą i zapewne kosztowną operacją. Czy ktoś, kto planuje zmianę nazwy instytucji, wcześniej wprowadza nową symbolikę odwołującą się do dotychczasowej, starej nazwy? Jeśli realizuje plan rozwojowy i kieruje się zdrowym rozsądkiem, zapewne nie. W takim razie raz jeszcze należy zapytać, czy argumenty na rzecz zmiany nazwy Uniwersytetu Pedagogicznego są rzeczywiste, czy też mają tylko przysłonić prawdziwe powody tej decyzji, a grono senatorów i część społeczności akademickiej pomaga w tym procederze w sposób nieświadomy i zapewne w dobrej wierze.

Należy zatem postawić kolejne pytanie, które uwypukla jeszcze bardziej wątpliwości dotyczące zmiany nazwy. Mianowicie, w którym polskim mieście funkcjonują dwa klasyczne, publiczne uniwersytety? Odpowiedź brzmi, w żadnym. Po co zatem tworzyć taki precedens. Kraków wprawdzie słynie ze swojej akademickości, niemniej jednak uniwersytet jest tutaj jeden i jego mniej udane kopie nie są potrzebne. Może jednak tkwi w tym ukryty zamysł polegający na tym, aby ta kwestia została wcześniej czy później podniesiona, a jej rozwiązaniem stanie się wcielenie nowego Uniwersytetu Krakowskiego KEN w struktury innej uczelni, zapewne o mniejszym potencjale i prestiżu. Ten hipotetyczny plan może się powieść w określonym układzie politycznym, teraz lub w przyszłości. Nawet jeśli te przypuszczenia nie mają podstaw, to pytanie o sens dwóch klasycznych uniwersytetów w jednym mieście pojawi się wcześniej lub później, a podstawą tych wątpliwości będą choćby przesłanki natury ekonomicznej. Po co państwo ma utrzymywać dwa tożsame podmioty, jednak o skrajnie różnej tradycji, potencjale i prestiżu? Decyzja o likwidacji jednego z nich da się łatwo uzasadnić i wiadomo już dziś, którego uniwersytetu będzie ona dotyczyła. Zważywszy upolitycznienie UP przez obecne władze, z czym się nie kryją, sygnalizowana tu możliwość nabiera całkiem sporego realizmu.

W tym kontekście, przy tak wielu niejasnościach, argumenty przeciwko zmianie nazwy zyskują nowe znaczenie. Nawet jeśli można przyznać rację niektórym argumentom na rzecz zmiany nazwy, to ze strategicznego punktu widzenia postulat ten nie jest w stanie się obronić. W dyskusji o zmianie nazwy obawy wynikające z tej decyzji nie pojawiły się w ogóle. Żadna ze stron albo ich nie dostrzega, albo udaje że zagrożeń nie widzi. Dominuje samozadowolenie i duma, zadatkowana na poczet przyszłych korzyści. Nikt nie zastanowił się nad tym, czy realizowany plan wynika z podmiotowości Uniwersytetu Pedagogicznego, czy też z wpływu czynników zewnętrznych, które już rozstrzygnęły o jego losie. Brak logiki działania w opisywanej sprawie, unikanie rzeczywistej debaty nad nią, działania realizowane w pospiechu i dosyć powierzchowne argumenty (nawet jeśli częściowo słuszne) każą patrzeć z niepokojem na przyszłość Uniwersytetu Pedagogicznego.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Sprzeciw wobec kolejnych prób ograniczania swobody działalności związku zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”

Niejako na marginesie sprawy nowych kryteriów oceny okresowej pracowników Uczelni będących nauczycielami akademickimi (nasz pierwszy wniosek do władz w tej sprawie można przeczytać tutaj) Pan Rektor po raz kolejny zaprezentował swoje z gruntu negatywne nastawienie do naszego związku. W piśmie z dnia 28 kwietnia 2023 r., oprócz swojej interpretacji prawnej (w naszym mniemaniu błędnej) dotyczącej kwestii ocen, Rektor nie omieszkał zawrzeć szeregu stwierdzeń, przeciwko którym musimy stanowczo zaprotestować. W naszym odczuciu jest to kolejna próba zastraszania działaczy IP i ograniczania swobody jej działalności, co pokazuje nierówne traktowanie organizacji związkowych działających w Uczelni. Rektorowi nie przeszkadzają skandaliczne, obraźliwe i dyskryminujące wypowiedzi przewodniczącego innego związku zawodowego, jednak beszta nas za merytoryczną obronę praw pracowniczych.

W naszym pisemnym sprzeciwie adresowanym do Pana Rektora wskazujemy, co następuje:

  • Niezgodne z prawdą są słowa Rektora, jakoby „Inicjatywa Pracownicza” UP kwestiono­wała konieczność przeprowadzania ocen okresowych pracowników i nie wiadomo nam, skąd Rektor wysnuł taki wniosek.
  • Niczym nie uzasadniony wniosek, jakoby „Inicjatywa Pracownicza” dążyła do zablokowania ocen okresowych, jest nie tylko nieprawdziwy, ale też nielogiczny. Naprawienie niezgodności z Ustawą może wywołać jeden z dwóch skutków prawnych: i) przeprowadzenie oceny okresowej za cały okres na „starych” zasadach albo ii) przeprowadzenie oceny okresowej wg „starych” zasad za okres do 13 marca 2023 roku oraz według „nowych” zasad od dn. 14 marca 2023 roku. W żadnym z tym przypadków nie ma mowy o odstąpieniu od przeprowadzenia oceny okresowej.
  • „Inicjatywa Pracownicza” nigdy nie zajęła stanowiska w sprawie nowych kryteriów oceny okresowej, choćby z tego powodu, że została pominięta przy konsultacjach, mimo że w dniu wprowadzenia nowych zasad w życie nasz związek miał już za sobą blisko dwuletnią działalność. Nigdzie nie odnosimy się do takiego a nie innego kształtu nowych zasad. Tym, co z pełnym przekonaniem kwestionujemy, są konkretne zapisy w Zarządzeniu Rektora Nr R.Z.0211.22 z dnia 14 marca 2023 roku w sprawie przeprowadzenia oceny okresowej nauczycieli akademickich w Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Chodzi o zapisy dotyczące okresu, w którym dopuszczalne jest stosowanie nowych kryteriów.
  • Powtarzana w różnych sytuacjach insynuacja, jakoby „Inicjatywa Pracownicza” miała na celu „ochronę konkretnych pracowników”, jest nie tylko niezgodna z prawdą, ale też godzi w nasze dobre imię. Takie twierdzenie ma sugerować, że realny cel działalności związku jest inny niż określony w ustawie o związkach zawodowych, co byłoby naruszeniem prawa. Zapewniamy: nasza organizacja broni praw pracowniczych w Uczelni oraz zgodnie z ustawo­wymi przepisami chroni swoich aktywnych członków przed represjami władz za działalność związkową. Stanowczo żądamy zaprzestania szkalowania „Inicjatywy Pracowniczej” w UP i rozpowszechniania na jej temat nieprawdziwych informacji.
  • Jeden ze związków zawodo­wych, który w 2023 roku nie zaprotestował przeciwko wprowadzeniu nowych zasad oceny okresowej, odniósł się do projektu tychże zasad „zdecydowanie negatywnie” w ramach konsultacji związkowych w grudniu 2019 roku (patrz tutaj). Diametralna zmiana stanowiska związku zawodowego może oczywiście mieć miejsce po tak długim czasie, co jednak wyraźnie dowodzi, że zachodziła konieczność przeprowadzenia konsultacji w nowych okolicznościach (inne władze Uczelni, diametralna zmiana postawy jednego ze związków, powstanie kolejnej organizacji związkowej w UP), tj. w roku 2023, przed wprowadzeniem w życie nowych zasad.
  • Wypowiadając się o „niezgodnych z prawem” działaniach władz Uczelni, w sposób oczywisty wyrażamy swoją opinię, do czego mamy pełne prawo jako związek zawodowy oceniający działania Pracodawcy. Nie jest tak, że za naszymi opiniami na temat łamania przepisów przez obecne władze UP nie przemawiają żadne przesłanki i że opinie te są formułowane w sposób pochopny, bez należytego namysłu. Pozostajemy w nieustannym kontakcie z prawnikami, którzy najczęściej potwierdzają nasze wątpliwości. W uzasadnionych przypadkach kierujemy sprawę do odpowiednich organów państwowych, które niestety działają bardzo powolnie, a nierzadko zasłaniają się brakiem kompretencji w danej sprawie.
  • Warto również zauważyć, że z niektórymi zarzutami o łamanie określonych procedur prawnych przez władze UP zgodził się inspektor Państwowej Inspekcji Pracy, kierując do sądu wniosek o nałożenie na osobę Piotra Borka kary pieniężnej. Sąd w pierwszej instancji przychilił się do tego wniosku, jednak obwiniony Piotr Borek odwołał się od tej decyzji, a sprawa pozostaje w toku. Ponadto toczy się wiele postępowań przed krakowskim sądem pracy i – jak akurat słusznie Pan Rektor zauważył – dopiero prawomocne wyroki pokażą, czy prawa pracownicze były przez obecne władze łamane czy nie. Przypomnijmy, że poza indywidualnymi przypadkami zawarcia ugody (co nie przesądza o złamaniu prawa lub nie), przynajmniej jeden z tych procesów zakończył się już (nieprawomocnie) rozstrzygnięciem niekorzystnym dla władz UP.
  • Ponieważ, zdaniem Rektora, wypowiedzi przedstawicieli IP na forum Senatu czy Rady Uczelni „przekraczają dopuszczalną krytykę”, domagamy się wskazania konkretnych wypowiedzi. Dopiero wówczas możemy się do takiego zarzutu odnieść merytorycznie. Inaczej zmuszeni będziemy uznać, że zarzut formułowany przez władze Uczelni ma jedynie charakter szkalujący.
  • Nie ulega wątpliwości, że twierdzenie o “przekraczaniu dopuszczalnych granic” odnosi się do konkretnej osoby rerezentującej IP w wymienionych organach Uczelni. Osoba ta może odbierać słowa Pracodawcy jako groźbę pod swoim adresem, tym bardziej że Rektor wymienia go z imienia i nazwiska, posługując się niezgodnym z prawdą sformułowaniem „pismo Pana Tomasza Sikory”. Przypominamy: każde oficjalne pismo, które Rektor otrzymuje od naszej organizacji, jest pismem Komisji Międzyzakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego INICJATYWA PRACOWNICZA przy Uniwersytecie Pedagogicznym i Nowej Erze. To, który z członków Komisji jest podpisany na danym dokumencie, wynika ze względów czysto pragmatycznych. Na kolosalną różnicę pomiędzy podpisem „za Komisję” i podpisem we własnym imieniu zwrócił ostatnio uwagę sąd pracy w jednym z toczących się postępowań. Używanie zwrotu „pismo Tomasza Sikory” zaciera tę istotną prawnie różnicę i może mieć na celu zastraszenie pracownika ze względu na jego działalność w organizacji związkowej.

Z pełnym tekstem naszego pisma można zapoznać się tutaj.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Oświadczenie ws. likwidacji Instytutu Filozofii i Socjologii

Szanowni Państwo!

W dniu 4 maja 2023 roku na mocy Zarządzenia Rektora Uniwersytetu Pedagogicznego nr R.Z.0211.45.2023, wbrew składanym dyrekcji jednostki zapewnieniom, zlikwidowano Instytut Filozofii i Socjologii, przekształcając go w Instytut Socjologii. Likwidacja tego instytutu, podobnie jak wcześniej Instytutu Politologii, Instytutu Nauk o Wychowaniu, Instytutu Pedagogiki Specjalnej, Instytutu Informatyki oraz Instytutu Geografii , odbywające się pod pretekstem „przekształcenia”, po raz kolejny dokonana została bez poszanowania elementarnych zasad i obyczajów, jakie od zawsze obowiązywały w każdej społeczności akademickiej.

Tak ważnych decyzji władze rektorskie nie konsultują bowiem z zainteresowanymi pracownikami, ani z dyrektorami, ani też z Radami Instytutów czy Radami Dyscyplin. Ignorują zdanie dyrektorów przekształcanych jednostek. Nie informują o zamiarze ich wprowadzenia ani członków Senatu ani Rady Uczelni. Nieprzypadkowo decyzje te podejmowane są w czasie przerw świątecznych lub dni wolnych od zajęć dydaktycznych. Co ważne, zmiany te i przekształcenia dokonywane są wbrew zapewnieniom Rektora Piotra Borka (komunikat z dnia 08.03.2022), że proces restrukturyzacji już się zakończył. Dlatego dziwi towarzyszące im milczenie i obojętność większości pracowników Uczelni – tych bezpośrednio związanych z przekształcanymi jednostkami, jak i tych, którzy przyglądają się tym działaniom z oddali.

My jednak milczeć nie możemy. Nakazuje nam to poczucie obowiązku i przyzwoitość. Protestujemy zatem przeciwko ostentacyjnemu lekceważeniu pracowników Uniwersytetu Pedagogicznego przez władze Uczelni. Jednocześnie zachęcamy do refleksji, przywołując słowa Zofii Kossak-Szczuckiej: „Kto nie potępia – ten przyzwala!”.
Z bólem i niepokojem o przyszłość naszej Uczelni stwierdzamy, że postawa pracowników Uniwersytetu Pedagogicznego, naszych koleżanek i kolegów wobec niedemokratycznych i lekceważących społeczność decyzji władz rektorskich, jest bierna. Bierność, milczenie, podszyte strachem, obojętność, ograniczenie krytyki jedynie do cichych kuluarowych rozmów, jest przyzwoleniem na działania złe i haniebne, urągające podstawowym zasadom współpracy, opartej na wymianie myśli, rozmowach i sporach.

Pamiętajmy, że Uniwersytet Pedagogiczny to nasze wspólne dobro. Nie dajmy go sobie zabrać i zniszczyć!

KM OZZ „Inicjatywa Pracownicza” przy UP i NE

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Oceny okresowe — wniosek do Rektora

Na marcowym posiedzeniu Senatu Pan Rektor ogłosił, że w związku z licznymi zastrzeżeniami w sprawie przeprowadzenia ocen okresowych nauczycieli akademickich według nowych kryteriów postanowił przesunąć tę operację na pierwsze miesiące następnego roku akademickiego. Warto przy okazji zauważyć, że powołał się między innymi (choć nie wymieniając nas z nazwy) na zastrzeżenia ze strony Inicjatywy Pracowniczej.

Niestety decyzja Rektora nie rozwiązuje istoty problemu, czyli naruszenia przepisów prawnych w związku z zarządzeniem nr R.Z.0211.22.2023. I choć wskazaliśmy już na te okoliczności w poprzednim piśmie (patrz tutaj), przed podjęciem kolejnych działań złożyliśmy na ręce Rektora wniosek o uchylenie (lub zmianę) przedmiotowego zarządzenia, tak aby zasady przeprowadzenia ocen pracowniczych nie kolidowały z przepiszami prawa. We wniosku podkreślamy, że kryteria oceny okresowej nauczycieli akademickich muszą być przedstawione nauczycielowi akademickiemu przed rozpoczęciem okresu podlegającego ocenie i tym samym, nie mogą być zmieniane w trakcie trwania okresu podlegającego ocenie.

Zwracamy również uwagę, że Komunikat Prorektora ds. Nauki Nr RN.K.0211.1.2019 z dnia 30 grudnia 2019 r. w sprawie nowych arkuszy oceny pracowniczej, na który Pan Rektor powołał się w swoim zarządzeniu, nie stanowił podstawy do zgodnego z przepisami PSWN wprowadzenia nowych arkuszy oceny okresowej nauczycieli akademickich, ponieważ Komunikat ten ogłoszony został przed wydaniem stosownego zarządzenia w tym zakresie przez Rektora. Kompetencja w tym zakresie przysługuje wyłącznie Rektorowi. Formalnie rzecz biorąc, kryteria oceny okresowej nauczycieli akademickich zostały wprowadzone dopiero w dniu 14 marca 2023 r.

Z pełną treścią naszego wniosku można zapoznać się tutaj.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Czy Uniwersytet Pedagogiczny zniknie z mapy Krakowa?

Być może nie wszyscy jeszcze wiedzą, że najnowszym pomysłem obecnych władz UP jest usunięcia z nazwy uczelni wyrazu “Pedagogiczny”. Może to się stać szybciej, niż się nam wszystkim wydaje: kwestia ta ma być głosowana już na najbliższym posiedzeniu Senatu, w poniedziałek 20 marca. Ponadto rektor zadeklarował publicznie, że ma poparcie Ministerstwa oraz parlamentarzystów partii rządzącej (zmiana nazwy wymaga specustawy). Już w kwietniu możemy przestać pracować na Uniwersytetem Pedagogicznym. Bez szerokiej dyskusji, bez konsultacji, bez rozważenia długofalowych konsekwencji tego posunięcia.

Jeżeli ktoś będzie próbował Państwa przekonać, że zmiana nazwy wiąże się z jakimikolwiek korzyściami dla Uczelni, że jest to “przekształcenie Uczelni w uniwersytet bezprzymiotnikowy”, proszę pamiętać, że jest to wyłącznie chwyt propagandowy. W obecnym porządku prawnym nie istnieje podział na uniwersytety bez- i przymiotnikowe. Posiadamy status uniwersytetu — na równi z Uniwersytetem Jagiellońskim czy Warszawskim. Korzystamy z tych samych uprawnień. Władze UP prawdopodobnie zapragnęły iść w ślady Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie, którego władze nagłaśniają projekt zmiany nazwy (“przekształcenia w uniwersytet bezprzymiotnikowy”) jako swój wielki sukces. Wprawdzie częstochowski uniwersytet uzyskał duże lepsze oceny w ramach ostatniej ewaluacji dyscyplin, śmiemy jednak twierdzić, że nasza Uczelnia nie potrzebuje pompować swojego prestiżu w ten sztuczny sposób.

Korzyści zmiany nazwy Uczelni nie będzie żadnych, a straty? Naszym zdaniem ogromne i nie do odbudowania. Likwidacja bardzo rozpoznawalnej, docenianej i budowanej przez dziesięciolecia marki. Marki, która dzięki staraniom byłego zastępcy Szkoły Doktorskiej jest już rozpoznawana i doceniana na arenie międzynarodowej. Rezygnacja ze statusu najstarszej uczelni pedagogicznej w Polsce. Dalekie miejsca w rankingach polskich uczelni. Degradacja dyscypliny pedagogika, logicznie niespójna z wcześniejszym wyodrębnieniem Wydziału Pedagogiki i Psychologii. Utrata nieodłącznego elementu naszej tożsamości jako uczelnianej społeczności, a także jasno określonego miejsca na mapie krakowskich uczelni. Koszty związane ze zmianą nazwy, w tym wyrzucenie do kosza ostatnio wprowadzonego systemu identyfikacji wizaulnej Uczelni i konieczność opacowania nowego.

APELUJEMY O PRZEPROWADZENIE W TEJ SPRAWIE REFERENDUM WSRÓD WSZYSTKICH PRACOWNIKÓW, POPRZEDZONEGO RZETELNĄ DYSKUSJĄ.

Oficjalne stanowisko Inicjatywy Pracowniczej w tej sprawie mogą Państwo przeczytać tutaj.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Nowe zasady oceny pracowników

Jeśli dotarły do Państwa wieści, jakoby Inicjatywa Pracownicza w UP straciła uprawnienia organizacji związkowej, pragniemy Państwa uspokoić (albo wręcz przeciwnie): nasz związek wywiązuje się ze wszystkich ustawowych obowiązków, w tym z obowiązku wynikającego z art. 251 ust. 9 ustawy o związkach zawodowych. Czynności podjętę przez pracodawcę (w postaci bezskutecznego pisma z dnia 15 marca br. o rzekomej utracie uprawnień związkowych) są sprzeczne zarówno z prawdą obiektywną (stosowny wniosek został złożony do sądu w ustawowym terminie), jak i z posiadaną przez pracodawcę wiedzą (patrz nasza korespondencja do Rektora w tej sprawie). Zapewniamy: trwamy na posterunku, niestrudzenie walczymy o prawa pracowników UP i wykuwamy przyszłość Naszej Uczelni.

W reakcji na liczne wątpliwości zgłaszane do IP przez pracowników, w styczniu br. wystąpiliśmy do Rektora z zapytaniem, jakie zasady i formularze oceny nauczycieli akademickich w UP obowiązują w okresie ewaluacji 2022-2025. W odpowiedzi z 15 lutego br. Rektor jednoznacznie wskazał na zarządzenie nr R/Z.0201 z dnia 15 maja 2020 r., wraz z późniejszymi zmianami, czyli na tzw. “starą” ankietę. Przy okazji pouczającym tonem zasugerował, że dwie z trzech osób podpisanych pod naszym pismem powinny o tym wiedzieć, ponieważ same uczestniczyły w pracach nad (“starą”) ankietą. Oczywiście Rektor się mylił: sygnatariuszki pisma pracowały nad nową ankietą. To niby drobiazg, ale jakże znamienny: Rektor już wówczas mylił obydwie ankiety, być może dlatego, że planował wprowadzenie nowych zasad w marcu, o czym, rzecz jasna, nie raczył w swoim piśmie wspomnieć.

I tak 14 marca br. Rektor wydał zarządzenie zmieniające zaady oceny nauczycieli akademickich, przy czym zasady te mają dotyczyć ocen za okres “od daty ostatniej przeprowadzonej oceny (nie wcześniej niż od 1 października 2021 r.).” Tymczasem zgodnie z art. 128 ust. 3 Ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce kryteria oceny okresowej powinny zostać przedstawione nauczycielowi akademickiemu przed rozpoczęciem okresu podlegającego ocenie. Komunikat Prorektora ds. Nauki Nr RN.K.0211.1.2019 z dn. 30 grudnia 2019 r. ws. nowych arkuszy oceny pracowniczej nie wywołał skutków prawnych (nie wprowadził nowych zasad), ponieważ tylko zarządzenie Rektora ma taką moc. Skutków prawnych nie wywołała także pozytywna opinia Senatu nt. projektu nowych zasad oceny z dn. z 16 grudnia 2019 r. A zatem z formalnego punktu widzenia nowe zasady oceny pracowników zostały wprowadzone dopiero 14 marca 2023 roku.

W związku z powyższym stwierdzamy, że wprowadzone zarządzeniem z dnia 14 marca 2023 r. nowe zasady oceny nauczycieli akademickich można stosować wyłącznie do przyszłych okresów ocen pracowniczych (czyli w okresach od 14 marca 2023 r.). Innymi słowy, niedopuszczalna jest ocena pracownika wg nowych zasad za okres sprzed 14 marca br. Przypomnijmy raz jeszcze: w swoim piśmie z 15 lutego Rektor jednoznacznie stwierdził, że na tamtą chwilę (15 luty 2023 r.) obowiązującymi kryteriami oceny pracownika były te, które określało zarządznie z 15 maja 2020 r. (“stara ankieta”). Takie kryteria znał pracownik w dniu 15 lutego 2023 r., a w razie wątpliwości mógł to sprawdzić w Intranecie, w zakładce procedury. Rektor może wiele, ale nie może zmienić stanu prawnego, jaki obowiązywał w przeszłości i który sam notabene potwierdzał.

Ponadto mamy wątpliwości, czy Rektor spełnił ustawowy wymóg uzyskania aktualnych opinii wszystkich działających w Uczelni związków zawodowych.

Pełny tekst naszego stanowiska do pobrania tutaj.

W razie gdyby ktoś żądał od Państwa wypełnienia nowego arkusza oceny okresowej, proszę powołać się na to pismo Rektora. Nie pozostawia ono wątpliwości, że do czasu ogłoszenia nowego zarządzenia obowiązywały “stare” zasady i tylko je można stosować do okresów sprzed 14 marca 2023 r. Pismo Rektora było odpowiedzią na nasze zapytanie.

Kategorie
Oficjalne opinie i pisma

Stanowisko “Inicjatywy Pracowniczej” w sprawie podwyżek wynagrodzenia „styczeń 2023″

Tytułem wstępu: stałym, można rzec rytualnym elementem każdego spotkania Jego Magnificencji z pracownikami (np. podczas posiedzeń Senatu) stało się w ostatnim czasie oskarżanie “Inicjatywy Pracowniczej” o blokowanie różnego rodzaju spraw, zwłaszcza tych dotyczących wynagrodzeń. Rzecz jasna z formalnego punktu widzenia zawsze dotrzymujemy ustawowego terminu, ale dla Pana Rektora to ewidentnie za mało. A dlaczego zwykle przygotowanie stanowiska zabiera nam więcej czasu niż innym związkom? Dlatego, że do każdej sprawy — a już zwłaszcza do sprawy tak fundamentalnej jak wynagredzenia pracowników — podchodzimy z najwyższą starannością, o czym świadczą przygotowywane przez nas opinie. Czy inne związki zawodowe wykazują się podobną starannością? To już pozostawiamy Państwa ocenie. W każdym razie na naszą prośbę o konsultacje międzyzwiązkowe w sprawie planowanych podwyżek nie zareagował żaden inny związek działający w UP.

Ponieważ nie każdy ma czas czytać szczegółowe analizy, pozwolimy sobie streścić glówne punkty naszego stanowiska. Przede wszystkim, przedłożony przez Rektora dokument zawiera szereg błędnych obliczeń, na które nikt inny nie zwrócił uwagi. Z naszej analizy wynika, że na podwyżki dla adiunktów i asystentów ze stopniem doktora nie rozdysponowano kwoty 770 490,92 zł. Już choćby z tego względu nie możemy pozytywnie zaopiniować projektu.

Apelujemy zatem o ponowne przeliczenie wysokości podwyżek i przeznaczenie ww. kwoty na wzrost wynagrodzeń dla adiunktów, którzy w Uniwersytecie Pedagogicznym są najbardziej niedowartościowana grupą pracowników. Niezmiennie stoimy na stanowisku, że należy zadbać o wzrost wynagrodzeń pracowników na najniższych stanowiskach (lektorów, asystentów, adiunktów). Nauczyciela akademickiego rozpoczynającego ścieżkę kariery zawo­dowej należy odpowiednio zmotywować i zachęcić do pracy na uczelni. Dlatego konieczne jest zaproponowanie mu motywującego i konkurencyjnego wynagrodzenia.

Niestety kolejny raz przy przeprowadzaniu podwyżek wynagrodzeń proporcjonalnie mniej rosną wynagrodzenia w grupie pracowników będących nauczycielami akademickimi. Jesienią wzrost ten wynosił średnio ok. 6% dla pracowników niebędących nauczycielami (bez uwzględnienia najniższych grup) i ok. 3% dla nauczycieli (bez uwzględnienia najniższych grup). Obecnie ponownie proponuje się wyższy wzrost procentowy wynagrodzeń w grupie pracowników niebędących nauczycielami (około 11% wśród administracji, a 8-10% wśród nauczycieli). Nie negujemy potrzeby wzrostu wynagrodzeń w grupie pracowników niebędących nauczycielami, apelujemy jednak o zachowanie jednakowej proporcji wzrostu wynagrodzeń, a jeśli stosujemy różnicowanie, to szala powinna przechylać się w stronę nauczycieli akademickich, bo to oni są odpowiedzialni za kształcenie, rozwój i naukę, od czego w dużej mierze zależy subwencja ministerialna.

W Uniwersytecie Pedagogicz­nym znacznie zachwiane zostały ministerialne proporcje wynagrodzeń w poszczególnych grupach nauczycieli akademickich. Najbardziej uprzywilejowaną grupą są profesorowie tytularni, których wynagrodzenie o prawie 41% przekracza minimalne wynagrodzenie ministerialne, a najbardziej upośledzoną – adiunkci, których wynagrodzenie większe jest od minimalnego o zaledwie 8%. W przypadku wszystkich pozostałych grup zatrudnienia wartości te wahają się od 17% dla lektorów, do 23,5% dla profesorów uczelni i 25% dla asystentów. I jakkolwiek należy z satysfakcją przyjąć fakt, że w Uniwersytecie Pedagogicznym wynagrodzenia nauczycieli akademickich są znacznie wyższe w stosunku do minimów ministerialnych, to jednak trudno zaakceptować tak duże dysproporcje, zwłaszcza pomiędzy wynagrodzeniami profesorów tytularnych i adiunk­tów. Dlatego postulujemy zmniejszenie tej różnicy poprzez podniesienie wynagrodzeń adiunktów ze stopniem doktora do wysokości co najmniej 6422 zł. (+22% w stosunku do minimum ministerialnego).

Opowiadamy się również za obniżeniem pensum dydaktycznego do poziomu innych uczelni i za podniesieniem pensji najniżej zarabiającym, którzy w porownaniu z innymi uczelniami zarabiaja mniej.

Już na koniec dodamy, że obecny sposób “konsultowania” propozycji Rektora z naszym związkiem de facto nie pozwala na żadną realną, merytoryczną dyskusję. Rektor przesyła do nas gotowe propozycje, które w ciągu kilku dni mają już akceptację pozostałych związków (co zresztą jest ewidentną “ustawką”, mało wyrafinowanym zabiegem socjotechnicznym, mającym na celu stawiać IP w złym świetle). Apelujemy do Pracodawcy o prowadzenie prawdziwych, a nie pozorowanych konsultacji, jeszcze na etapie dyskusji nad założeniami każdej nowej propozycji. Pozwoli to uniknąć szeregu błędów, w tym tak nieprofesjonalnych jak błędy w obliczeniach.

Z pełną treścią naszego stanowiska można zapoznać się tutaj. Propozycję pracodawcy wraz z tabelami można zobaczyć tutaj.