Kategorie
Informacje

„Smak zwycięstwa” – o kulisach naszej walki. Wywiad z prof. Piotrem Trojańskim w “Forum Akademickim”

W najnowszym numerze „Forum Akademickiego” (9/2025)

ukazał się tekst rozmowy pt. „Smak zwycięstwa”, w której prof. Piotr Trojański – przewodniczący naszej Komisji Międzyzakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza – wraca do początków związku i podsumowuje cztery lata intensywnej działalności. To ważna, szczera i momentami bardzo osobista opowieść o naszej drodze, trudnych decyzjach i osiągnięciach.

Poniżej publikujemy skrót tej rozmowy i gorąco zachęcamy do lektury całego wywiadu oraz do komentowania.

W niedawno opublikowanym artykule, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy UKEN i Nowej Erze, prof. Piotr Trojański przypomniał o naszych początkach i intensywnej czteroletniej działalności  Prezentujemy tu skrót jego szerszej wypowiedzi.

Związek powstał w reakcji na ignorowanie głosów krytycznych wobec bezprecedensowej  dotychczas w Polsce skali zwolnień (ostatecznie prawie 100 osób) w ramach rzekomej restrukturyzacji w 2021 i 2022 roku. To był początek  kryzysu. Władze uczelni z rektorem Piotrem Borkiem na czele mówiły o potrzebie reagowania w obliczu „tragicznej” sytuacji finansowej na uczelni, w praktyce, dlug nie był wielki (wiele uczelni z takim rok rocznie się boryka), a „restrukturyzacja” stała się de facto procesem masowych zwolnień i gwałtownych zmian, które przyniosły chaos, zlikwidowanie wielu instytutów (filozofii, pedagogiki specjalnej, znanej w całej Polsce).  Nauczyciele akademiccy oraz pracownicy administracji dowiadywali się o utracie pracy nagle, bez uprzedzenia, bez transparentnych kryteriów i często po wielu latach.

Na UKEN działały wówczas trzy związki zawodowe: NSZZ „Solidarność”, Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Pedagogicznego. De facto w ogóle nie broniły one zwalnianych, albo sporadycznie, a jeden ze związków zawodowych publicznie popierał „restrukturyzację” i współpracował z rektorem przy jej wdrażaniu.

Po kilku miesiącach samodzielnej walki rozszerzyliśmy działalność i wraz z wydawnictwem edukacyjnym Nowa Era przyjęliśmy formułę komisji międzyzakładowej, zrzeszając obecnie około 200 osób Mamy wspólne problemy: niepewność zatrudnienia, naruszenia prawa, przypadki dyskryminacji i mobbingu, presja na wyniki finansowe kosztem ludzi sytuacji obliczu rosnącego konfliktu z władzami UKEN solidarne wsparcie szerszej grupy członków okazało się bardzo ważne.

Gdy już jako związek zaczęliśmy kwestionować podstawy prawne zwolnień, ich kryteria, a także skandaliczną formę (zwalnianie byłego rektora, zwalnianie na chorobowym, przekazywanie wypowiedzenia pocztą), sami staliśmy się celem działań odwetowych: zwolniono wielu naszych członków, a także prawie całe nasze prezydium, mimo ochrony związkowej.

Piętnowała to Inspekcja Pracy, sądy nakładały na rektora grzywny. Rektor jednak odwoływał się od każdego orzeczenia, wykorzystując możliwość przewlekania postępowań, na przykład, uciekając z domu przed policją, która chciała wręczyć mu wezwanie na rozprawę Dlatego po apelacji sprawę dotyczącą zwolnienia czterech chronionych członkiń prezydium po trzech latach umorzono, nie z powodu orzeczenia o niewinności, tylko dzięki obstrukcji procesowej stosowanej przez rektora Borka.

Doświadczyliśmy na własnej skórze, jak słaby jest system ochrony działaczy związkowych w Polsce. Pracodawca, mający publiczne pieniądze i prawników, może zwalniać ludzi w dużej mierze bezkarnie, sprawy przeciągają się latami, a zwolnione osoby płacą zdrowiem i problemami zawodowymi – choć prawdą jest też, że wiele osób zwolnionych przez rektora Borka znalazło pracę w najlepszych uczelniach krakowskich i polskich.   Ale patologią jest nie tylko bezkarne zwalnianie, kiedy to liczy się na przeciążenie sądów oraz na to, że po przegranej sprawie uczelnia zapłaci z pieniędzy publicznych, ale też nierespektowanie orzeczeń sądów; i tak, na przykład, Nina Podleszańska, pierwsza przewodnicząca naszej organizacji, zwolniona dyscyplinarnie za przełożenie godziny zajęć (brała udział w pikiecie przeciwko zwolnieniom kolegów), nie została dotychczas przywrócona do pracy, choć Sąd wydał takie zabezpieczenie. Zabezpieczenie, umożliwiające osobie chronionej przez związek pracę do zakończenia wniesionego do sądu pozwu przeciwko pracodawcy  to stosunkowo nowe narzędzie prawne. Wydaje się jednak, że dysponenci pieniędzy publicznych na tej uczelni nie kwapią się do respektowania niewygodnych dla nich decyzji sądowych.

Prof. Trojański wspomina także o pladze umów czasowych, których skala na UP/UKEN była ogromna (ok. połowa wszystkich umów dla dydaktyków  w 2021 roku), a które zostały przekształcone w umowy na czas nieokreślony  dopiero po zawiadomieniu przez nasz związek Państwowej Inspekcji Pracy. Nagłaśnianie trwało miesiącami, wywieraliśmy także intensywny nacisk poprzez pisma do posłów oraz informowali media. Co znaczące, rektor Borek, w kampanii wyborczej, deklarował, że unormuje ją natychmiast po objęciu funkcji.

W okresie najbardziej nasilonych zwolnień w latach 2021-2022, występowaliśmy jako związek z oficjalnymi stanowiskami w obronie kolegów, organizowaliśmy, często ze studentami, pikiety pod uczelnią. Wspierali nas byli pracownicy, emeryci, wielu sympatyków oraz członków „Inicjatywy Pracowniczej” z innych uczelni i zakładów pracy. Weszliśmy nawet w spór zbiorowy z pracodawcą, ale zobaczyliśmy tylko, jak i tego typu narzędziami można pozorować działania. Pozostawało nam konsekwentne informowanie mediów  lokalnych i ogólnopolskich, a także wszystkich polityków, którzy chcieli słuchać o bezprawiu na UP/UUKEN. Kierowaliśmy skargi do ministerstwa – pierwsze już za czasów poprzedniego rządu – domagając się kontroli i reakcji nadzorczych.

Nasz lokalny problem widzieliśmy jako przykład ogólnosystemowych słabości. Bardzo długo wszelkie nieprawidłowości kwitowane były argumentem, że nie można ingerować w autonomię uczelni. Autonomia była jednak wykorzystywana jako tarcza osłaniająca osobę, wobec której kolejne instytucje stwierdzały naruszenia prawa. Problemem jest także, jak widzimy po latach, rozmijanie się w wielu punktach Kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych z przepisami uczelnianymi – szara strefa jest pojemna. Wymiana pism, spory interpretacyjne i wykręty typu, że „instytucje działają normalnie”  trwały miesiącami, podczas kiedy my i nasi koledzy byliśmy wyrzucani i szykanowani na różne sposoby. Postawa ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego była przez długi czas frustrująca: kontrole PIP wskazujące na naruszenia prawa, prawomocne wyroki sądów pracy oraz opinie prawne potwierdzające nieprawidłowości nie przyspieszały reakcji nadzorczych. Wprawdzie w ostatnich tygodniach rektor Borek został wreszcie skutecznie odwołany, ale postępowanie administracyjne w sprawie trwa od 2 września 2024 r. i nie wiadomo, kiedy decyzja (z 7.11.2025) stanie się prawomocna.

Prof. Trojański konkluduje, że obecny model nadzoru uczelni w Polsce jest nad wyraz mało skuteczny. W naszym przypadku od pierwszych zgłoszeń naruszeń prawa do podjęcia realnych decyzji nadzorczych minęły blisko 4 lata. Dobrym przykładem wieloletniego łamania prawa na uczelni jest sprzeczne z ustawą zarządzenie rektora Borka z 2023 r. o nowych zasadach oceny okresowej nauczycieli akademickich, które mimo jednoznacznego apelu ministerstwa nie zostało jeszcze zastąpione

Kryzys na UKEN pokazał także słabość i w wielu przypadkach oportunizm środowiska uniwersyteckiego. Wygodniej było nie reagować, nie dostrzegać krzywdy kolegów, albo zasłaniać się „niemożnością” zmiany sytuacji. Ten brak solidarności był jednym z najbardziej bolesnych doświadczeń osób, które jednak odważyły się zabrać głos.

Z drugiej strony wymiernym sukcesem walki o praworządność na UKEN jest dziś kilkanaście korzystnych, prawomocnych wyroków sądów pracy.  Mamy też wyniki kontroli PIP stwierdzające naruszenia prawa pracy oraz toczące się w prokuraturze postępowania dotyczące zgłaszanych przez nas nieprawidłowości finansowych. I, co znaczące, firmujący łamanie różnych regulacji, prawa pracy i standardów akademickich profesor Borek nie jest już wreszcie rektorem. Taką decyzję wydał wreszcie pan Minister Kulasek nadając jej rygor natychmiastowej wykonalności i uzasadniając interesem społecznym oraz koniecznością ochrony majątku UKEN. Koszty to jednak: przerwane projekty, rozbite zespoły dydaktyczne, wieloletnie procesy, stres, choroby osób dotkniętych zwolnieniem.

Choć jest to pyrrusowe zwycięstwo, nasza walka była potrzebna, przypomina autor. Nawet gdybyśmy mogli, historii ostatnich lat nie napisalibyśmy inaczej. W każdej sytuacji, także wobec pełnego luk systemu prawnego, zawsze warto działać i szukać skutecznych dróg obrony. Związki zawodowe nie są ozdobą struktury organizacyjnej uczelni, a tym bardziej nie biernymi obserwatorami, lecz podmiotami broniącymi prawa i etosu uczelni. Nieustępliwy nacisk, odporność na oportunizm, świadomość podstawowych wspólnotowych wartości, wola działania mimo niesprzyjających warunków – to musi zawsze przynieść efekty. W środowisku akademickim, gdzie władza rektora jest za silna, a nadzór instytucji państwowych zbyt opieszały, związek zawodowy – prężny, odważny i konsekwentny, taki jak „Inicjatywa – pokazuje skuteczną drogę działania. Bez naszej działalności skala naruszeń byłaby większa, a wiele osób nie miałoby żadnej szansy na jakąkolwiek obronę.

Piotr Trojański artykułuje na koniec nadzieję, że szkody odniesione przez UKEN na poziomie dydaktycznym i naukowym, a także podziały, na poziomie ludzkim, da się jednak naprawić. Oby ochrona prawna pracowników, a także nadzór ministerstwa jako gwaranta przestrzegania prawa, stały się wreszcie stały się w polskim środowisku uniwersyteckim rzeczywistością.

[Tekst zaktualizowany po drobnych poprawkach 3 grudnia 2025 r.]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *