Oświadczenie KM OZZ „Inicjatywa Pracownicza” przy UKEN i NE
15 grudnia 2023 roku przewodniczący Komisji Uczelnianej NSZZ „Solidarność” pan mgr Jan Władysław Fróg wystosował list otwarty do społeczności akademickiej. Jako że nasz związek zawodowy „Inicjatywa Pracownicza” jest tam wymieniony, nie możemy pozostać wobec tego listu obojętni. Jesteśmy już wszyscy przyzwyczajeni do tego typu pism pana przewodniczącego, w których za każdym razem obsesyjnie wręcz skupia on swoją uwagę na naszym związku, odmawiając mu prawa bytu na uczelni, nazywając go „parazwiązkiem”, „nienormalnym” związkiem, działającym „na marginesie życia społecznego”, oskarżając nas o działania agresywne, destrukcyjne, propagandowe, na szkodę uczelni. Nie zrozumie już chyba nigdy pan Fróg, że istotą działania związków zawodowych, które ideowo nie zawsze muszą się ze sobą zgadzać, jest dbanie o przestrzeganie praw pracowniczych i ocena decyzji władz. Dotyczy to każdej instytucji i każdego zakładu pracy. Taką właśnie rolę pełni związek zawodowy „Inicjatywa Pracownicza”. Co do znaku „wygiętego kota” zalecamy panu przewodniczącemu czytanie ze zrozumieniem. Symbolem „Inicjatywy Pracowniczej” jest żbik – kuzyn z rodziny kotowatych. To znak bezkompromisowej obrony praw pracowniczych, prowadzonej przez amerykańskie, a potem europejskie związki zawodowe.
Warto przypomnieć panu przewodniczącemu Frógowi, że każdy związek zawodowy z natury rzeczy jest syndykalistyczny. Ponadto krytyczne lub odmienne poglądy nie można a priori obdarzać etykietą anarchizmu. Takie stanowisko świadczy tyleż o indolencji, co o jawnej niechęci pana Fróga wobec tych, którzy ośmielają się myśleć inaczej. NSZZ „Solidarność” to ruch społeczny, związek, nie monokultura ideowa. Powstał on także – o czym zdaje się zapominać pan Fróg – w obronie praw pracowniczych a nie wspierania pracodawcy łamiącego te prawa. W przeszłości współtworzyli go ludzie identyfikujący się z różnymi tradycjami, poglądami, z anarchizmem włącznie.
„Inicjatywa Pracownicza” w żaden sposób nie odcina się od swoich korzeni, ale też nie eksponuje swojego profilu ideowego, bo dla nas ważniejsze jest mówienie o wspólnocie, myślenie o otwartości, pluralizmie, tolerancji, dialogu, szacunku i o te wartości się dopominamy. Arbitralność poglądów, narzucanie własnej wizji wszystkim pracownikom uczelni nie ma nic wspólnego z szacunkiem wobec podmiotowości człowieka i jego prawem do obywatelskiej niezgody.
W imię tej niezgody, ale też w trosce o przyszłość Uniwersytetu i przyszłe pokolenia, które będą się w nim kształcić uważamy, że świetności naszej uczelni nie można budować na niszczeniu tradycji, chaosie urzędniczym i ludzkiej krzywdzie. Naszą powinnością nie jest wystawianie laurek władzom uczelnianym i lokajska uniżoność wobec niej. Na dzisiejszą rzeczywistość uczelnianą spoglądamy z perspektywy tych kilku lat od chwili, kiedy władze rektorskie podjęły decyzję o restrukturyzacji.
Uniwersytet Pedagogiczny, niegdyś Wyższa Szkoła Pedagogiczna, potem Akademia Pedagogiczna, wreszcie Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej przechodził różne etapy rozwoju, w ciągu prawie osiemdziesięciu lat jego istnienia podejmowano różne decyzje i różne były skutki realizacji powziętych planów. W naszej ocenie uczelnia nie jest obecnie w dobrej kondycji. Pracownicy utracili poczucie bezpieczeństwa w pracy. Od pierwszych dni restrukturyzacji brakowało jasnego przekazu co do intencji działań władz uczelni, związanych początkowo z rzekomym kryzysem finansowym i nagłą, dokonaną zaledwie w przeciągu roku, „cudowną” poprawą finansów uniwersytetu. Parafrazując znane przysłowie „Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą”, rzekoma fantastyczna sytuacja finansowa, naukowa, dydaktyczna i organizacyjna została okupiona ponad setką zwolnień i wymuszonych odejść pracowników naukowych, dydaktycznych i administracyjnych. W Okręgowym Inspektoracie Pracy toczy się kolejne już postępowanie przeciwko rektorowi UKEN w sprawie niezgodnych z prawem zwolnień pracowników. Kilkadziesiąt osób oddało sprawę do sądu pracy. Zamiast więc zakładanych wcześniej oszczędności z tytułu tzw. restrukturyzacji, uczelnia traci na odprawach i odszkodowaniach, wypłacanych wszystkim zwolnionym, którzy wygrali sprawę w sądzie oraz tym, którzy zawarli ugody pozasądowe. Rektor odmówił nam udzielenia informacji na ten temat, co może świadczyć, że boi się ujawnienia tych wielkich kwot, ponieważ mogą one zostać uznane za dowód na niegospodarność.
W efekcie chaotycznego łączenia działów administracyjnych, rotacji pracowników, zwolnień, likwidacji stanowisk i tworzenia nowych, wiele obszarów działania administracji zostało sparaliżowanych. Potencjał naukowy wielu instytutów, katedr, zespołów badawczych został roztrwoniony m.in. właśnie na skutek zwalniana cenionych i zasłużonych dla nauki pracowników, wygaszania kierunków studiów i likwidację dotychczasowych struktur. Utworzony właśnie nowy Wydział Nauk o Zdrowiu nie posiada żadnego zaplecza naukowo-badawczego. I nie pomoże tu podpisanie umowy ze szpitalami w Gorlicach czy Nowym Targu, do których studenci zmuszeni będą dojeżdżać. Czy pomyślano wcześniej o jakości kształcenia przyszłych lekarzy? Jakość kształcenia na wielu kierunkach spadła diametralnie. Ocena naukowej działalności pracowników w wielu przypadkach do dzisiaj budzi ogromne wątpliwości, a dodatkowy chaos prawny w tym względzie spowodowany został niewłaściwym wprowadzeniem nowej ankiety oceny pracowników.
Bardzo chcielibyśmy, żeby nasz Uniwersytet rozwijał się nie w imię doraźnych celów politycznych, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory, ale w oparciu o takie wartości jak przejrzystość procedur administracyjnych, etykę zawodową, poszanowanie prawa i zasad kultury akademickiej, uwzględniającej różne racje i poglądy.
Z poważaniem,
Prezydium Komisji Międzyzakładowej OZZ „Inicjatywa Pracownicza” przy UKEN i NE