I stało się.
Senat Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie przegłosował decyzję o zmianie nazwy Uczelni (Uchwała nr 16.24.03.2023). Zatem już wkrótce zniknie określenie „pedagogiczny” obecne od momentu powołania Uczelni w każdej kolejnej nazwie (Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Akademia Pedagogiczna, Uniwersytet Pedagogiczny).
Co na to pracownicy Wydziału Pedagogiki i Psychologii? Co na to pedagodzy? Milczą bądź wyrażają aprobatę lub nawet entuzjazm wobec zgłaszanych zmian.
Milczy Pani prorektor Katarzyna Plutecka, pełniąca wcześniej funkcję prodziekan Wydział Pedagogicznego, a także przewodniczącej Rady Dyscypliny Pedagogika.
Milczy obecna p.o. przewodniczącej Rady Dyscypliny Pedagogika, dr hab. Barbara Nowak, prof. UP.
Milczy mgr Jan Władysław Fróg, od 50 lat zatrudniony w zespole psychologów, niegdyś zdecydowanie broniący nazwy Uczelni zaświadczającej o jej związku z pedagogiką (patrz tutaj).
Żadna z rad instytutów Wydziału Pedagogiki i Psychologii nie opowiedziała się za utrzymaniem dotychczasowej nazwy.
Z kolei dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii, dr hab. Ireneusz Świtała, prof. UP — ten sam, który jeszcze niedawno upominał się o istnienie wydziału pedagogicznego oraz z dumą podkreślał, że pracuje na największej i najstarszej uczelni pedagogicznej (patrz tutaj) — obecnie jest zdecydowanym orędownikiem wyeliminowania z nazwy Uczelni przymiotnika „pedagogiczny”.
Dlaczego tak się dzieje? Czy akurat taka jest aktualnie koniunktura? Czy to ona decyduje o postawach prezentowanych przez pedagogów oraz tych, którzy pracują na Wydziale Pedagogiki i Psychologii? A może zachodzące zmiany jedynie zaświadczają o kondycji pedagogiki w naszej Uczelni, która po 77 latach przestaje być uczelnią pedagogiczną?
[Przy okazji warto odnotować, że zmianą nazwy Uczelni zaczęły interesować się media, patrz np. tutaj.]